poniedziałek, 21 września 2015

Rozdział 8 cz2

Erin był bardzo podniecony powrotem na Ziemię, ale też trochę się obawiał, przyjaciel uważał go za eksperta nawet Callin kilka razy pytał go o rozrywki jakim się oddawał gdy był  młodszy albo o coś co powinien znać a on do tej pory zwinnie unikał tematu bo bał się powiedzieć prawdę teraz jednak będzie się musiał zmierzyć.Mimo to miał pewność, że teraz wśród przyjaciół będzie mu lepiej a i przecież miał pewne swoje miejsca które może i oni polubią.
-Nie wiem, czy powinienem się na to godzić- Callin stał w drzwiach- coś cię trapi mój piękny- podszedł do niego i objął od tyłu. Chłopak wciąż nie do końca przywykł do takiego okazywania uczuć ale za każdym razem gdy Elf był blisko robiło mu się cieplej na sercu i jakoś tak błogo
-To nic- odwrócił się w stronę mężczyzny i uśmiechnął- a ciebie nie będą kusiły ci wszyscy mężczyźni?
-Nie gdy mam ciebie- Callin spojrzał uważnie na chłopca, z dnia na dzień stawał się mu droższy i bliższy. To już nie było tylko pożądanie to była miłość i w końcu przestał się bać tego przyznać chociaż tylko przed samym sobą- Widzę cień w twoim umyśle, do czegoś mnie nie dopuszczasz....
-O to nie musisz być zazdrosny- wymknął się z jego ramion- powiem ci ale obiecaj że nie wpadniesz w furię- usiadł na łóżku i gestem zaprosił mężczyznę by zrobił to samo. W mężczyźnie aż się zagotowało i przymknął oczy by się uspokoić
-Obiecuje kochany co tylko zechcesz- usiadł i ujął go za drobną dłoń
-Moi opiekunowie nigdy nie traktowali mnie dobrze- zaczął po chwili ciszy- jedynym moim przyjacielem był Lyf  i to zawsze myślałem, że jest wymyślony, a oni zaczęli zabierać mnie do psychiatrów... to tacy lekarze od głowy nie wiem jak ci to wyjaśnić w każdym razie jedyną moją rozrywką było odwiedzanie Mey i czytanie....
-Wystarczy- przerwał mu mężczyzna zimnym głosem- teraz jesteś mój i wynagrodzę ci to wszystko. Lyf nie zabiera nas w twoje strony a ja zamierzam pokazać ci jak należy cię traktować- Erin zarumienił się na te słowa i nie bardzo wiedział co powiedzieć. Przysunął się do Elfa i pocałował go w policzek.


Errdill obserwował swojego ukochanego z mieszaniną rozbawienia ale i strachu. Martwił się o młodego elfa. Nigdy nie był na Ziemi i był bardzo naiwny jeśli chodzi o ludzi, będzie musiał nie spuści go z oka co w sumie było całkiem przyjemne i na to czekał. I tylko  ta jedna sprawa nadawała jasności tej całej wyprawie
-Nie powinieneś się aż tak martwić- chłopiec podszedł do niego i przytulił. Prawda była taka, że on sam bał się nowego otoczenia i swojej niewiedzy ale za nic nie chciał się przyznać
-Muszę kochanie ktoś musi- starszy elf uśmiechnął się do niego i pogłaskał delikatnie po pięknej twarzy- Pamiętaj że to nie Lyf jest tym przed którym odpowiadasz
-Jesteś zazdrosny?- Keal wydawał się rozbawiony tą wizją
- O  każdego kto na ciebie spojrzy- zapewnił go z łagodnym uśmiechem- wiem że jest twoim nauczycielem i że chce dobrze ale....
-Tak wiem- to nie ich pierwsza taka rozmowa i młody elf czuł się trochę rozdarty wiedział że Erin ma podobnie ich Towarzysze przesadzają z tą nadopiekuńczością- W końcu będę mógł zobaczyć prawdziwy klub- rozmarzył się nagle
-Klub mówisz- Errdill zagryzł wargi. To normalne, że jest ciekawy ale on już był zazdrosny- Tylko ze mną
-To prawda, że mają tam takie pokoje gdzie ludzie uprawiają sex?- Keal jakby go nie słyszał i znów zaczął się spokojnie pakować- Wiem że nie jestem gotowy ale mógłbym popatrzeć- zarumienił się ale nie zrobił już nic więcej bo nagle objęły go silne ramiona a gorące usta całowały szyję
-Jedyny na którego będziesz patrzył to ja. Jedyny o którym będziesz myślał to ja- mężczyzna odwrócił go przodem do siebie i patrzył teraz w oczy z nieodgadnionym wyrazem twarzy- może zresztą nigdzie cię nie puszczę- pchnął go na posłanie. Nie zachowywał się typowo dla siebie. On był zawsze opanowany ale jego ukochany grał w niebezpieczną grę której zasad sam nie do końca pojmował i musi mu dać nauczkę
-Nie możesz mnie więzić- jęknął chłopiec ale twarz wciąż miał zarumienioną z podniecenia i przyjemności jaką dawało mu gorące mocne ciało drugiego elfa
-Jesteś mój kochany i zrobię co zechce- pochylił się i złączył ich usta w niemal szaleńczy pocałunku przelewając w to wszystkie emocje których nie był w stanie nazwać.
Keal uśmiechał się do siebie w duchu, przecież tego chciał może i nie był gotowy jeszcze się z nim kochać ale przecież mogą się pobawić. Już zaczął oddawać pocałunek gdy nagle usłyszał otwieranie się drzwi
-Portal otwiera się za 5 minut- Mey była nie rażona sceną jaką zobaczyła stała tylko i czekała aż doprowadzą się do porządku.
Errdill miał ochotę udusić kobietę ale wiedział że gdyby ktoś mu nie przerwał mógłby posunąć się za daleko a tego przecież nie chciał.

Stali na niewielkiej polance przed dość dużym białym domem. Erin uznał że ich nowa siedziba wygląda jak dworek. Do tego obok znajdował się mały staw i gaj. Dom miał dwa piętra i wyglądał na przestronny na tyle żeby nikt nie wchodził sobie w drogę
-Pięknie tu- Erin uśmiechnął się do swojego przyjaciela i wtulił jeszcze bardziej w ramiona mężczyzny którego powoli zaczyna kochać
-Będzie nam tu dobrze- przyznał Keal wciąż jeszcze trochę wtrącony z równowagi tym co stało się w jego starej sypialni
-Więc na co czekamy?- Zapytała Mey i jako pierwsza ruszyła w stronę ich nowego domu.



#################################################################################
Kochani szukam Bety i motywacji do pisania bo ostatnio coś mi nie idzie. Jeśli ktoś chciałby poprawiać moje teksty piszcie:)

5 komentarzy:

  1. Szkoda że nie masz motywacji do pisania bo uwielbiam twoje teksty 😕 Mam nadzieje że ją znajdziesz może razem z betą . Błagam tylko nie przerywaj tego opowiadania bo jest niezłe a i tak sporo się na czekałam na rozdziały.

    OdpowiedzUsuń
  2. Szkoda, że nie masz motywacji a co do betowania twoich tekstów to ja chętnie ci pomogę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wiem, że nie powinnam tego tutaj pisać, ale chciałabym się zapytać czy pojawi się niedługo następny rozdział Księcia z Sunnyhell? Bardzo podoba mi się to opowiadanie i nie mogę się doczekać cd :3

    OdpowiedzUsuń
  4. Witam,
    dobrze, ze weszła tam do pokoju, bo później mógłby żałować... ach tak to prawdziwa rezydencja....
    Dużo weny życzę Tobie...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń